inspirowany wierszem
Beaty Patrycji Klary pt. "Cacko"
Lubisz
ją w brudnych stopach gdy wędruje brzegiem
z linią słońca na biodrach oklejonych plażą
jest wtedy jak szkło pustynne z cząsteczkami złota
które zlizujesz okiem marszcząc brwi przed światłem
chciałbyś ją ostudzić do kształtu wygodnej patery
lub wazy głębokiej ale się nie daje więc czekasz
bo gdy w końcu wróci turban włosów dźwigając
o zapachu piegów pozwoli ci spróbować jaka jest dziś
słona