Stanisław Jerzy Dołżyk  -  malarstwo

Fragment obrazu  "Koń wyścigowy"  z cyklu  "Lot Ikara" malowany do piosenki Jacka Kaczmarskiego o tym samym tytule.
STRONA  GŁÓWNA
POWRÓT

  

 Z cyklu     "Lot Ikara"

"Koń wyścigowy" 

2006

olej, płótno,   100 x 81

         ,,Koń wyścigowy”   muz. i sł. Jacek Kaczmarski
 

   Za chwilę start wielkiego biegu za miliony.
- więc doczekałem się nareszcie swego dnia!
chrypną głośniki: Czarny koń, dżokej w czerwonym!
- to dżokej mój, a Czarny koń - to właśnie ja!

Nie na mnie skierowane publiczności oczy,
na mnie nie stawiał nikt, pisano o mnie źle,
ale ja wiem, że mogę gnać, co koń wyskoczy
i że zwycięstwo jest pisane właśnie mnie!

Start! Tunel toru za barierą się otwiera,
do przodu rwę, wiatr z oczu mi wyciska łzy,
dżokej w strzemionach staje, chłoszcze ,jak cholera!
na czarnej sierści rosną pierwsze pręgi krwi

Sam wiem, jak biec! Kopyta szarpią ruń na bruzdy,
przeszkody tnę jedna po drugiej od niechcenia!
ach, jakbym biegł! tylko bez siodła i bez uzdy,
co chcą powstrzymać mnie od mego przeznaczenia!

Co mnie obchodzą publiczności dzikie wrzaski!
co mnie obchodzi dżokej mój - czerwony karzeł?!
ja tu dla siebie biegnę, nie z niczyjej łaski,
i - co potrafię - zaraz wszystkim wam pokażę!
    
Znikają z obu stron chorągwie, twarze, godła,
ja czuję tor i tylko tor i kopyt takt,
więc jeden ruch! - i wylatuje dżokej z siodła
i z pyska znika mi wędzidła słony smak!

Pędzę co sił, cóż dla mnie dyskwalifikacja
- przegrywa stajnia, dżokej, widz - ale nie ja!
nikt nie zagrozi mi - to dla mnie ta owacja,
lecz meta nie jest końcem biegu - ani dnia!

Więc dalej gnam, nie wiedząc - czy to ja, czy nie ja
o którym wrzeszczą, że oszalał! - ich to rzecz!
stać mnie na wszystko! - byle tylko bez dżokeja!
i raz na zawsze - z siodłem, uzdą, pejczem - precz!



Jacek Kaczmarski