Stanisław Jerzy Dołżyk  -  malarstwo

Fragment obrazu  "Lot Ikara"  z cyklu  "Lot Ikara" malowany do piosenki Jacka Kaczmarskiego o tym samym tytule.
STRONA  GŁÓWNA
POWRÓT

  

 Z cyklu     "Lot Ikara"

"Lot Ikara" 

2006

olej, płótno,   150 x 120

                       ,,Lot Ikara”                muz. i sł. Jacek Kaczmarski
 
Ostrzegał mnie mój ojciec, gdy skrzydła majstrował, przed lotem na własny rachunek.
Lecz cel mój – świst myśli – zagłuszył te słowa i ścięgna naciągnął jak strunę.
Więc w górę ! - Nad głowy, nad stropy, nad ziemię ! W poszumie stroszących się piór !
Najwyższą świątynię zamyka sklepienie a ja -  nad sklepieniem ! Wskroś chmur !

Wołają – ślepota ! Wołają, że pycha !
A ja ramionami w dół niebo odpycham
i chwytam w źrenice ogromy oddali,
gdzie wszystko jest małe i wszyscy są mali !
Ich rozgwar pochłania fanfara cisz
- im – lecieć w otchłanie, mnie – wzwyż !

Ich miasto – płat kory w labirynt poryty, co – martwy- od pnia się odkruszył.
Ich państwo – garść wysp dryfujących w błękity. Istnienie ich – trucht karaluszy.
Chmur karki pokorne rozpędzam rozpędem, gdzieś za mną wiatr wyje jak pies;
nie pytam o drogę, dróg szukać nie będę – ja sam jestem drogą za kres !

Wołali – ślepota ! Wołają, że pycha !
A ja ramionami w dół niebo odpycham.
Strop świata rozbijam i jestem za kresem,
pomiędzy bogami ! Nad nimi już lecę.
Rwę skrzydła piorunem fanfarę cisz
– i kosmos w dół runął ! Ja  - wzwyż !

Skrzydlaty i nagi, wśród światła okruszyn, w igrzyska wpatruję się boże;
ich uczty i walki – jak trucht karaluszy, ich parnas – labirynt na korze...
Nie widzą mnie, krążąc wokoło jak słońca,- mgławicą nieludzkich lic -
aż któryś mnie żarem niechcący potrąca i rzuca bezwiednie - w nic.

Na ciemnym tle nieba wypalam ślad jasny,
mój ślad – już ostatni, przelotny, lecz własny
i spadam kometą, chwilowym płomieniem,
być może spełniając tym czyjeś marzenie.
I lecę wśród cisz – ja - żar – drążę ziąb
i wszystko mknie wzwyż a ja w głąb.  


Jacek Kaczmarski